To była przyjemność być z nimi tego dnia,
zachłysnęłam się tą młodzieńczą historią.
A teraz kolej na Was...
zachłysnęłam się tą młodzieńczą historią.
A teraz kolej na Was...
|
Tak bardzo jak lubię na koniec coś napisać, to tu jakoś brak mi słów. Powiem tyle.. to był mój ostatni ślub sezonu 2018, późno jesienne zakończenie było dla mnie prawdziwą gratką. Po prostu kocham jesień, te kolory i światło jest zawsze pełne magi o tej porze roku.
Julia z Maksem wpisali się w tę aurę doskonale. Uroda Juli i jej styl bycia jest powalający, i z ręką na sercu mogę stwierdzić, że to jedna z piękniejszych panien młodych jaką przyszło mi fotografować. Za to młodzieńczy błysk w oku Maksa z jego zrównoważonym usposobieniem stworzył mieszankę nie do przebicia. A w tle najstarszy kościółek w Gdynii, szpaler harcerski, czerwony mustang, Zielona Brama, jesienne kwiaty, zachód słońca w lesie... brzmi niczym recepta na idealny reportaż ślubny. Przyznajcie sami, wyszło zjawiskowo? |