Humanistyczny jesienny ślub nad jeziorem, wesele w zajazd Ren Iwiczno, sesja plenerowa o zachodzie słońca.

Taki ślub to... ślub sezonu!
Wszystko nam zagrało, pora rok, oni, miejsce..
no i te światło.
Takie jak lubię najbardziej.
Złota godzina to magia. Złota godzina to pomarańczy.. mocne światło.. ale te zachodzące.
Jesień to złoto.. ogień... i wiatr. 
Ów Państwa poznałam tego samego dnia. Tego w którym odbył się ich piękny bursztynowy dzień.. acz nie przeszkodziło to wcale, w wczucie się w klimat.. i stworzenie czegoś miejmy nadzieję bliskiego im.
Bo mi do tych klimatów najbliżej w świecie, i  do dziś dzień zaczarowana jestem wibracjami które zostały stworzone przez emocje... luz... rock... i blues..
​ lubię je bardzo, a ten ogień co powstał pewnego jesiennego dnia nigdy nie zgaśnie.

miejsce: Ren Iwiczno
organizacja ślubu: Wedding Alchemy by Valentina

​